Wszechstronnie, z klasą, uśmiechem i sercem
Dla Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci, podobnie jak dla wrocławskich Rotarian, łączenie przyjemnego z pożytecznym, to nic nowego.
26 października 2024 roku, w sali konferencyjnej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, przy ulicy Jana Matejki 6 we Wrocławiu, zebrało się spore grono ludzi, pragnących uhonorować siedemdziesiąte urodziny Macieja Sygita. Znany wrocławski przedsiębiorca, naukowiec i donator, nie po raz pierwszy zdecydował, że nawet prywatne święto może posłużyć społeczności lokalnej, zaprosił więc do współorganizowania tej uroczystości Fundację Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci.
Zaproszeni goście, crème de la creme naszego pięknego miasta i regionu, reprezentowali wiele szacownych gremiów. Wybitni lekarze, rektorzy uczelni wyższych, artyści, przedsiębiorcy… , a zarazem przyjaciele, towarzysze interesującej drogi życiowej, bracia Rotarianie, przedstawiciele organizacji społecznych.
Na scenie świętowanie uszlachetnił zespół Rafała Karasiewicza, pianisty, aranżera, kompozytora i producenta, na stałe związanego z Teatrem Muzycznym CAPITOL we Wrocławiu, który opracował muzycznie I część koncertu. Wszystkie wykonane utwory to kompozycje Macieja Sygita. Zespołowi towarzyszyli świetni soliści: Sabina Radziemska, Wiktoria Zjawiony, Wojtek Dereń, Julia Radkiewicz, Zbigniew Kamionka oraz trębacz Tadeusz Nestorowicz.
Życzeniom, pochwałom, wyrazom szacunku, podziękowaniom, podkreśleniom wagi przyjaźni nie było końca, bowiem i Maciej Sygit to człowiek-orkiestra, osoba wielu talentów i profesjonalizmu we wszelkich działaniach, ale także postać inspirująca i oddana Dolnemu Śląskowi. Były nagrody, statuetki i wiersze na cześć oraz niezliczone uściski, podkreślające zażyłość świętującego i wielu wyjątkowych gości. Na scenie pojawiła się także prezes Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci Beata Hernik-Janiszewska, przypominając o dużych potrzebach naszych podopiecznych i ich rodzin oraz podkreślając, że na życzliwość jaką okazał Maciej Sygit i jego przyjaciele zawsze można liczyć. Pod opieką Fundacji znajduje się obecnie ponad siedemdziesięcioro nieuleczalnie chorych dzieci oraz ich rodzin, które otrzymują bezpłatnie pełną opiekę hospicyjną i wytchnieniową. To ogromne koszty i wszelka pomoc jest przez Fundację ceniona i wykorzystywana do ostatniego grosza, dając rodzinom każdy możliwy rodzaj wsparcia, sprawiający, że życie ciężko, śmiertelnie chorych dzieci i ich bliskich staje się znośniejsze, radośniejsze i bardziej komfortowe. To ważny cel, który jednoczy ludzi także w czasie świętowania, co zebrani w sali DIL jasno wyrazili swoją dobroczynnością. Redaktor Stanisław Wolny, wspierany przez panią prezes, z charakterystyczną swadą poprowadził licytację dwóch obrazów oraz srebrnej broszy, wystawionych przez Fundację w celu zbiórki środków na działalność hospicyjną i wytchnieniową. Było zabawnie, licytujący wykazali się gestem, pojawiły się dodatkowe uzasadnienia hojności, a koniec końców Fundacja zebrała sporą sumę na czynienie dobra.
Prawdziwą gratka dla gości była II część koncertu. Wtedy pojawił się na scenie sam Maciej Sygit wraz ze stworzonym przez niego zespołem Sygit Band. Grupa powstała prawie dwadzieścia lat temu, w jej skład wchodzi w sumie kilkunastu muzyków i tyluż wokalistów. Występują, zawsze charytatywnie, w największych wrocławskich salach koncertowych: Capitolu, Hali Stulecia, Teatrze Polskim, aulach wrocławskich uczelni a także w wielu innych miejscowościach. Jeśli komuś, kto dotąd ich nie słyszał, wydaje się, że to grupa amatorów, to nic bardziej mylnego. To często ludzie wykształceni muzycznie, a w każdym przypadku niezwykle utalentowani wokalnie lub instrumentalnie, wszechstronni, jak twórca grupy – komponujący, aranżujący i grający na pianinie oraz, także jak on sam – filantropi.
Piosenki, których można było wysłuchać podczas koncertu, to w większości kompozycje świętującego urodziny Macieja Sygita, do tekstów m.in. Jarosława Iwaszkiewicza, Aleksandra Gleichgewichta, Roberta Gawłowskiego, prof. Kazimierza Pawlaka, Wojciecha Zipsera czy dr. Kazimierza Pichlaka. A śpiew… Prawdziwa uczta i znakomita zabawa. Wojciech Zipser – Gubernator Regionalny Rotary Dolny Śląsk, m.in. w kadencji 2024-2025, a zarazem tenor, przedstawiciel znanej wrocławskiej rodziny Zipserów, wieloletni Konsul Honorowy Holandii, poliglota, żeglarz, alpinista… , profesor Marek Ziętek, były rektor Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego, znany wrocławski stomatolog, ksiądz profesor Zdzisław Madej, Bente Kahan, profesor Jan Miodek oraz zjawiskowa i energetyczna Dorota Pyzik, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach a prywatnie żona jednego z rotarian. Do tego wspaniały wrocławski hejnalista, zawodowy muzyk Tadeusz Nestorowicz, którego trąbka nie ustępowała wykonaniom najznakomitszych w tej dziedzinie: Luisowi Armstrongowi czy Chrisowi Botti. Właściwie każda z tych osób zasługuje na odrębną historię i wyjątkowe podkreślenie, każda bowiem prezentuje wyjątkowy talent, osobowość sceniczną i niezwykły urok osobisty. Profesor Marek Ziętek z niezwykłą swobodą i urzekającą radością śpiewał solo i w duecie, prezentując świetny głos i uroczo imitując dźwięki puzonu. Wykształcony we Freiburgu, wykonawca muzyki operowej i śpiewak oratoryjno-kantatowy ksiądz profesor Zdzisław Madej wcisnął wszystkich w fotele głosem lyrico-spinto, zachwycając mocą, perfekcją i głębią. Związana z Wrocławiem norweska piosenkarka, aktorka, dramatopisarka i założycielka Fundacji swojego imienia Benthe Kahan, która poprzez muzykę rozpowszechnia kulturę europejskich Żydów, zaprezentowała śpiew w Jidysz, poruszający czułe struny, o niezwykłych walorach artystycznych i wszechogarniającym cieple. I oczywiście profesor Jan Miodek, którego polska wersja (z własnym tłumaczeniem) piosenki Luisa Armstronga: „What a wonderful world”, a potem w duecie z profesorem Ziętkiem utwór Wojciecha Gąssowskiego: „Gdzie się podziały tamte prywatki” to, nomen omen, miód na serca słuchaczy. Głęboki, zrównoważony, niezwykle wzruszający głos naszego wybitnego językoznawcy i profesjonalne wykonania piosenek poruszyły odbiorców, wywołując duży aplauz.
Do organizacji koncertu przyczyniło się wiele osób, którym jesteśmy bardzo wdzięczni, a szczególne podziękowania kierujemy do Marcina Sabata, prezesa zarządu AGAT GROUP oraz Zbigniewa Kamionki z Sygit Band, współorganizatora wielu muzycznych wydarzeń inicjowanych przez Fundację, charyzmatycznego wykonawcę piosenki „Każdy ma swoją aleję” wg tekstu Kazimierza Pichlaka i muzyki Macieja Sygita.
Jak dobrze wiemy, pomaganie zawsze ma sens, jeśli jednak da się jednocześnie sprawiać pomagającym prawdziwą radość, z klasą, poczuciem humoru, w interesujących, różnorodnych formach… można już tylko dodać: do zobaczenia jak najszybciej w równie sympatycznych okolicznościach.
Zdjęcia: Patrycja Dzwonkowska